Mieszkam w Poznaniu od pierwszego roku studiów. Kilkukrotnie zmieniałam studenckie lokum, w końcu jednak osiadłam na dłużej na jednym z winogradzkich osiedli. Jak każda kobieta korzystam czasem z zabiegów kosmetycznych. Także kiedy zamieszkałam tutaj zaczęłam rozglądać się za pobliską kosmetyczką.
Gdzie na manicure i makijaż?
Najpierw podpytałam współlokatorki, które mieszkają na tym osiedlu już kilka lat. Jedna z nich nie korzystała z salonów kosmetycznych i nie potrafiła mi niczego doradzić, ale druga wskazała mi dwa miejsca na osiedlu. Jedno z nich znała z własnego doświadczenia, o drugim wyłącznie słyszała. Wybrałam się więc na spacer, aby na te miejsca zerknąć. Po drodze jednak trafiłam na jeszcze jedną możliwość. Z początkiem miesiąca szykowało się otwarcie nowego salonu na tym osiedlu. Na budynku usługowym, gdzie mieściła się kwiaciarnia i piekarnia, widniała reklama nowego salonu, który miał powstać w trzecim wolnym jeszcze lokalu. Zajrzałam tam po kilku tygodniach i rzeczywiście salon funkcjonował i to zdaje się na wysokich obrotach. Pracowały w nim trzy kosmetyczki i wszystkie zajmowały się klientkami, dodatkowa jedna osoba czekała jeszcze w kolejce. Przystanęłam, żeby przyjrzeć się ofercie. „Najmodniejszy salon kosmetyczny w Poznaniu zaprasza na…” – tutaj przeczytałam szereg zabiegów, o których nigdy nie słyszałam. Na przykład mezoterapia igłowa była dla mnie bardzo tajemnicza. Zauważyłam jednak też coś dla siebie, jak manicure hybrydowy czy makijaż permanentny. Weszłam więc i umówiłam się na manicure.
Termin nie był odległy. Trafiłam do pań w kolejny piątek. Zabieg wykonały bardzo delikatnie i z dużą dokładnością. Lakier utrzymał się na paznokciach ponad dwa tygodnie. Postanowiłam, że będę wracać w to miejsce.
Sprawdź http://salonprovence.pl ofertę