Już od kilkudziesięciu lat zajmuje się uprawą zboża. Ostatnio zauważyłem, że plony nie są już tak obfite jak dawniej. Zacząłem się zastanawiać co robię nie tak? Przecież niczego nie zmieniłem w uprawie. Obok mojego pola, swoje uprawy ma młody rolnik. Zauważyłem, że jego plony są o wiele lepsze i zapytałem, czy korzysta z jakiegoś dodatkowego nawożenia. Okazało się, że tak.
Sąsiad polecił mi stymulatory wzrostu zbóż
Dowiedziałem się od niego, że korzysta on ze stymulatora wzrostu zbóż. Bardzo polecił mi on ten sposób nawożenia zboża, ponieważ jest on tani, wydajny i przede wszystkim ekologiczny. Dowiedziałem się od niego, że stymulator wzrostu zbóż zawiera w swoim składzie tylko naturalnie występujące w roślinach hormony wzrostu zbóż oraz aminokwasy i składniki naturalne, które gwarantują utrzymanie prawidłowej równowagi kwasowo – zasadowej gleby. Takie połączenie składników w stymulatorze wzrostu zbóż, powoduje że stają się one odporne na wiele niekorzystnych czynników. Przede wszystkim na występujące ostatnio coraz częściej anomalie pogodowe, niekorzystne warunki atmosferyczne, czy szkodniki chorobotwórcze. Nie istnieje także ryzyko, że zboża zbyt szybko wrosną czy nieodpowiednio wykwitną, ponieważ roślina pobierze poprzez system korzeniowy tylko tyle hormonu wzrostu, żeby wyrównać jego poziom do odpowiedniego poziomu jaki powinien znaleźć się w roślinie.
Sąsiad bardzo zachęcał mnie do spróbowania takiego sposobu nawożenia zboża. Dał mi nawet jedną butelkę stymulatora wzrostu zbóż, z którego od sam korzysta. Był to preparat w pełni rozpuszczalny w wodzie, niezwykle wydajny, ponieważ jeden litr stymulatora wystarczał na nawożenie jednego hektara upraw. Mimo iż w tym sezonie nie wykonałem odpowiedniej ilości oprysków i tak zauważyłem dobre efekty.